Translate

środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział XVIII


Tym razem Majka imprezę zrobiła w klubie jej ojca. Na górze były pokoje, które mogliśmy później zająć. Chłopacy byli pierwsi, bo Damian nie przejmowałam się za bardzo mandatami, a tata jak na rodzica przystało, owszem. Czekali na nas tylko Damian i Dawid, który od razu do mnie podszedł. Tata ciągle patrzył na niego wrogo. Powinno mu już przejść, nigdy tak długo nie trzymał chłopaków na dystans. Gdybym chociaż wiedziała, dlaczego taki jest, to mogłabym mu to jakoś wytłumaczyć, albo go przekonać, ale nikt nie chciał mi nic powiedzieć. Wymyślili sobie „trzymać sztamę” akurat w takiej sprawie. No, ale nic, teraz zamierzam się świetnie bawić, a swoje problemy rozwiązywać po maturze, bo teraz to ona jest najważniejsza. Weszliśmy do środka i stwierdziliśmy, że oprócz dziewczyny, która organizuje imprezę, nikogo nie znamy. Dla dziewczyn to było super, bo mogły wyrwać jakieś fajne dupy, ale z drugiej strony nie wiadomo było na ile komu można zaufać, więc pozostawało bawić się w swoim gronie. Problem w tym, że chłopacy gdzieś zniknęli, a mi było głupio iść bawić się z Dawidem i zostawić dziewczyny. Dawid to rozumiał i poszedł po coś do picia dla nas wszystkich. My znalazłyśmy wolne miejsce przy stole.
- Masz najlepszego faceta na świecie, wiesz .? – powiedziała do mnie Nikki.
- Hej .. przecież masz Lorę i z tego co mi wiadomo to między wami wszystko gra.
- Tak .? A widzisz go gdzieś tutaj .? Wszyscy się zmyli, tylko twój Dawid został i czekał na ciebie.
- Na pewno jest na to jakieś wytłumaczenie.
- Cześć dziewczyny, jestem Karol. Co tak tu same siedzicie .?
- Czekamy aż ktoś nam przyniesie coś do picia. – odpowiedziała Ania, co znaczyło, że Karol wpadł jej w oko. Może wreszcie nabierze wiary w siebie, jak znajdzie sobie chłopaka i nie będzie się tak przejmowała życiem.
- Ok .. załatwione, nie ma sprawy, złapałem aluzję. Co pijecie .?
- No to ja poproszę colę z wódką. – standardowy drink Anki. Nikki wybrała piwo z sokiem, a Sylwia sok pomarańczowy z wódką. Ja czekałam na Dawida, który też miał nam coś przynieść, więc stwierdziłam, że jak nic nie powiem to chłopak zrozumie, że nic nie chcę .?
- A dla koleżanki co będzie .? – nie wiedziałam, że mówi do mnie. Rozglądałam się po Sali i obserwowałam ludzi.
- Ona na razie dziękuje. – mój wzrok mimowolnie powędrował na twarz Anki, która wzrokiem pokazywała, żebym się odezwała i jej pomogła.
- A tak, przepraszam. Zamyśliłam się.
- Nie ma sprawy. Na pewno nic nie chcesz .?
- Na pewno. Poza tym mój … - nie mogłam dokończyć, bo Anka mnie kopnęła. Nie wiedziałam czemu nie chciała, żebym powiedziała mu o Dawidzie. Chłopak odszedł.
- Anka, co ty odwalasz .?
- No przepraszam, ale on cię pożerał wzrokiem.
- No i co z tego .? Ja nie jestem nim ani trochę zainteresowana, mam Dawida i to jego kocham.
- No ja wiem, ale chyba możesz z nim chwilę pogadać i jak przyjdzie Dawid to mu powiedzieć prawdę. Wiesz przecież jacy są chłopacy, jak nie mogą mieć jakiejś dziewczyny to biorą się za ich przyjaciółkę, w tym przypadku za mnie.
- A co jak Dawid wróci . ?
- Coś się wymyśli. Nie bój się, Dawid wszystko zrozumie, bo patrz ilu masz świadków.
- No oby, bo inaczej chyba cię zamorduję – dałam jej całusa. Wtedy wrócił Karol z drinkami.
- Mam nadzieję, że niczego nie pomyliłem. Wgl jak wy macie na imię .? – Ania miała rację, mówił „wy”, ale patrzył tylko na mnie. Przysiadł się do nas, na miejsce gdzie miał usiąść Dawid. Ciekawe wgl gdzie on się podział. Pewnie poszedł jeszcze szukać chłopaków.
- Ja jestem Pat, a to są Ania, Nikki i Sylwia. – przedstawiłam wszystkich. 
- Pat to skrót od Patrycji, czy jest jakiś inny powód, że tak na ciebie mówią .?
- Może niech Ania ci odpowie, bo ona to wymyśliła. – wszystkie wiedziałyśmy, że to nieprawda, ale na razie chłopak nie musiał wiedzieć wszystkiego. Ania się ucieszyła, no ale jest moją przyjaciółką prawda.? Musiałam jej pomóc, zwłaszcza po tym jak zabrałam jej Dawida.
- OK .. świetnie poznać historię od samego twórcy.
- No to są dwa powody, po pierwsze gdy Pat była mała, zawsze oglądała „Listonosza Pata i kota”, a że rzeczywiście ma na imię Patrycja, to tak zaczęliśmy na nią wołać. Co jest drugim powodem. Także zgadłeś jedną część.
- Widzę, że znacie się bardzo długo.
- Całe życie, dlatego jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, lepszymi niż siostry – rozmawialiśmy jeszcze z dobre pół godziny. Karol próbował dowiedzieć się o mnie jak najwięcej, ale ja zawsze schodziłam na temat którejś z dziewczyn. Powoli stawało się to denerwujące, czekałam tylko aż przyjdzie Dawid i mnie uratuje.
- Widzę, że wypiłyście już wszystko.
- Dlatego też przyniosłem ich zamówienia. – tak to był Dawid. Na reszcie. – Cześć jestem Dawid.
- Cześć, Karol. Znacie się .?
- Owszem i to lepiej niż myślisz. – wstałam i złapałam swojego chłopaka za rękę. – Kochanie, zatańczymy .?
- Prowadź księżniczko. – oddaliśmy się od reszty i zaczęliśmy się bawić.
- Znalazłeś chłopaków .?
- Tak, zaraz przyjdą, ale nie wiem czy to najlepszy pomysł, bo są już nieźle wstawieni.
- Jakoś chyba damy sobie z nimi radę – tańczyliśmy dość długo, zanim poczułam swoje stopy. Dawno nie nosiłam szpilek, a co dopiero tańczyłam w nich. Wróciliśmy do dziewczyn. Ania i Karol byli sobą nawzajem zainteresowani. Nikki znalazła Lorę i w sumie tylko Sylwia siedziała sama. Usiadłam Dawidowi na kolanach, bo nie było na tyle miejsca, żebyśmy mogli siedzieć osobno. Dziewczyny piły już któreś drinki z kolei, a ja wzięłam ten przyniesiony przez Dawida. Normlanie bym go tak nie zostawiła, ale wiedziałam, że ktoś od nas na pewno będzie pilnował miejsca i drinków. Dzisiaj najwyraźniej to byli wszyscy, bo Lora ledwo siedział, co jest niemożliwe, Ania była zajęta rozmową z Karolem, a Sylwia nie chciała tańczyć sama. Jednak po chwili wstała i oznajmiła nam wszystkim
- Wy sobie siedźcie, a  ja idę kogoś wyrwać J - pewnie zrobiłabym tak samo na jej miejscu, w końcu wszyscy byliśmy ze swoją druga połówką, a ona biedna sama, bo między nią a Przemkiem nic się nie działo, ale to była tylko kwestia czasu, jeśli sami nie ruszą tyłków, to ja z Anią im pomożemy.
Siedzieliśmy i poznawaliśmy się z Karolem, piliśmy, chociaż dzisiaj Dawid mnie pilnował, żebym nie miała odlotu jak ostatnio. Później przysiadł się do nas kolejny chłopak, który jak się okazało był znajomym Dawida-Michał. Wtedy już wgl zrobiło się wesoło, mimo że nasi chłopcy oprócz Lory nie wrócili. Swoją drogą ciekawe jak oni się bawią, pewnie już nawet nie umieją ustać na własnych nogach. Minęło kilka godzin zanim Sylwia wróciła. Widać było, że dobrze się bawi.
- Chodźcie potańczyć, jest super – namawiała nas, ale jakoś nie widziałam, żeby komuś się spieszyło – no proszę waaas .. – nie dawała za wygraną i Ania się nad nią zlitowała.
- Chodź potańczymy trochę – powiedziała do Karola i złapała go za rękę.
- Z chęcią, ale mam dwie lewe nogi, serio, zapytaj tutaj kogo chcesz, każdy to potwierdzi.
- A może my też pójdziemy potańczyć, kochanie. – usłyszałam. Jednak nie miałam na to najmniejszej ochoty, nogi jeszcze mnie bolały, poza tym czułam, że powoli zaczyna mi się kręcić w głowie i pewnie gdybym teraz wstała, nie skończyło by się to za dobrze.
- O niee .. – odpowiedziałam i dałam mu buziaka - .. ale wiesz co .? Możesz iść potańczyć z Anką – oboje nie byli za bardzo zadowoleni, ale w końcu poszli razem. Oni teraz się pobawią, a ja dołączę do nich później, gdy będę miała ochotę. Lora i Nikki też postanowili potańczyć, więc zostałam sama z Karolem, czego na początku się bałam, bo nigdy nie wiadomo co takiemu chłopakowi wpadnie do głowy. Usiadł koło mnie, żebyśmy nie musieli do siebie krzyczeć. Na szczęście nie było nam dane długo siedzieć samym, bo przyszli jego kumple, których imion nawet nie usłyszałam. Byli mega pijani i coś tam sobie bełkotali pod nosem. Karol tylko się do mnie uśmiechał na znak, że też ich nie rozumie. W końcu zaczęliśmy się z nich naśmiewać. Chłopaki zamiast się speszyć, stali się jeszcze bardziej odważni. Karol coś im powiedział, ale tak żebym tego nie usłyszała. Potem zaczęliśmy rozmawiać i okazali się bardzo mili i sympatyczni. Nie wiem ile tak siedziałam, ale wcale nie miałam ochoty iść tańczyć. Poza tym Dawid i Anka musieli się świetnie razem bawić skoro tak długo nie wracali. Wypiłam kilka drinków, które przynosili mi nowi koledzy. W pewnym momencie zauważyłam, że ledwo kontaktuję. Poprosiłam Karola, żeby przyniósł mi szklankę wody, ale nie odstawiłam swojego drinka. Przed chłopakami udawałam, że wszystko gra, ale w rzeczywistości czułam się jakby w innym wymiarze. Zaczęło mi się robić gorąco, dłonie miałam mokre od potu i czułam jak opadają mi powieki.
- Hej, nic ci nie jest .? – usłyszałam jakby w oddali. Uśmiechnęłam się tylko, nic nie odpowiadając.

Oczami Dawida :
 Z Anią nawet fajnie mi się tańczyło. Widać było, że uczyła się razem z Pat, miały podobne kroki. Wgl były do siebie takie podobne, no może nie z charakteru, ale obie były sympatyczne. Nie ukrywam, że wolałbym teraz tańczyć ze swoją dziewczyną, ale dobrze się bawiłem. Poza tym cały czas miałem nadzieję, że za chwilę Pat podejdzie i mnie odbije. Po chwili jednak podszedł do nas Karol.
- Hej stary, nie chcę nic mówić, ale twoja dziewczyna jest już nieźle napruta. Weź ją może na chwilę na dwór, niech się przewietrzy, bo nie wygląda za dobrze. Zaraz przyniosę wodę.
- Dobra, jasne .. Dzięki za info. – popatrzyłem na Ankę i szybko ruszyliśmy w stronę naszego stolika. Gdy Karol powiedział, że Pat nie wyglądała za dobrze, pierwsze co mi przyszło na myśl, to nawrót jej choroby. Przedzierałem się przez tłum nie zwracając na nic uwagi. Gdy dotarłem do naszego stolika, zdziwiłem się, gdy nikogo tam nie zastałem. Ania dopiero po chwili do mnie dołączyła. Zasapani i zdezorientowani, zaczęliśmy się rozglądać po całym klubie. Jednak nigdzie nie mogliśmy jej znaleźć. Szukaliśmy jej po całym budynku jednak nigdzie jej nie było. Znaleźliśmy nawet wszystkich z naszej paczki, ale nie wszyscy byli w stanie nam pomóc w poszukiwaniach. W głowie miałem tylko najgorsze myśli, że zasłabła i chciała wrócić do domu. Wtedy mnie oświeciło. Jeśli faktycznie źle się poczuła i chciała wrócić do domu, zadzwoniłaby nie po nikogo innego jak Damiana. Od razu wyciągnąłem telefon i wybrałem jego numer.
- Damian .? Cześć tu Dawid, słuchaj wiem, że jest późno i wgl, ale czy nie dzwoniła może do ciebie Pat .?
Sorry, ale nie. Siedzę z Niną w domu i na pewno bym słyszał. A stało się coś .?
- No w sumie to chyba tak, bo nam zniknęła.
Jak chcesz mogę zaraz przyjechać. Wiesz przecież, że ona jest po operacji.
- Tak wiem, dlatego jestem tak cholernie zdenerwowany i spr wszystkie opcje.
Dobra, sorry, trochę mnie poniosło. W końcu to moja mała siostrzyczka.
- Wiem i serio to rozumiem. Dobra jak będę coś wiedział dam znać.
Dobra, czekam na telefon, bo teraz to nie zasnę.
Czyli dalej byliśmy w lesie. Karol dołączył do nas. Ania opowiedziała mu wszystko a ja próbowałem dodzwonić się do Pat, ale nie odbierała. Rozdzieliliśmy się i szukaliśmy dalej. 

4 komentarze:

  1. Dziś przeczytałam wszystkie rozdziały i jest naprawde ciekawie. Już nie moge sie doczekac kolejnego rozdziału. Napewno będę czytała do końca. Więc pisz. :D ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę, piszę :D Kolejny rozdział już prawie gotowy, prawdopodobnie jutro będzie. Cieszę się, że się podoba i mam nadzieję, że zostaniesz stałą czytelniczką :)
      Buziaczki od Patt. ; ***

      Usuń
  2. To i co się a nią stało?!!! Tylko żeby sobie nic nie zrobiła! Świetny rozdział. Przeczytałam wczoraj prawie wszystko, a dzisiaj dokończyłam. To jest BOSKIE!!! Czekam na kolejny! A co do mojego bloga to jakoś tak miałam dużo weny i dlatego tak szybko te 2 rozdziały się pojawiły. Ale to dobrze, nie? W kązdym razie czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń