Zeszliśmy z Zuzką na dół i dokończyliśmy
z nią oglądać bajkę, która swoją drogą była tak beznadziejna i wgl nie było
widać w niej sensu, że aż mi się śmiać chciało. Ale, choć z trudem, dotrwaliśmy
z Dawidem do końca. Dochodziła już 20.oo więc musiałam położyć siostrę spać.
Jednak to nie było takie łatwe. Zuzka wcale nie była zmęczona. Skakała po łóżku, rozrzucała wszystkie
maskotki i biegała po całym pokoju. Po chwili ganiałam ją już po całym piętrze.
Nie było mowy, żeby teraz zasnęła.
Zeszłyśmy na dół do Dawida, który czekał na mnie w salonie.
- Zuzia, jak nie pójdziesz spać to włączę
straszny film i będą ci się śniły koszmary.
- Dobra, dobra, dobra … - odpowiedziała
skacząc po sofie. Nie wiedziałam już co robić, więc znalazłam jakiś zwykły film
– komedię – i wygodnie oparłam się o Dawida. Sama nie lubiłam horrorów, bo
bałam się potem spać. Jeżeli miałam wybór to nigdy ich nie oglądałam. Zuzia
oparła się o mnie i tak, czekaliśmy aż mała zaśnie. Jednak po chwili to ja
poczułam się strasznie śpiąca. Jednak wiedziałam, że nie mogę zasnąć dopóki nie
położę Zuzki. Przymknęłam więc tylko oczy, tzn. taki był plan, ale jak już je
zamknęłam to nie otworzyłam do następnego dnia. Rano, gdy się obudziłam, dalej
byłam w salonie i dalej leżałam na kolanach Dawida. Zuzki nie było, ale my
byliśmy przykryci kocem. Przyznam, że byłam zdziwiona, bo mimo, że rodzice
zawsze na wszystko się godzili i ogólnie byli spoko, była jedna zasada, do
której musieliśmy się z Damianem stosować. Mianowicie, żaden chłopak, a w
przypadku Damiana żadna dziewczyna, nie może zostać na noc. Choćbyśmy błagali,
turlali się po podłodze, czy chcieli skoczyć z dachu, rodzice na to nie
potrafili się zgodzić. Na samym początku, gdy nasza paczka powstawała,
przyznam, że było to dość uciążliwe, bo często robiłam imprezy w domu i
chłopacy zawsze musieli wracać do domów. Z czasem się przyzwyczailiśmy, a
właściwie to zaczęliśmy chodzić na imprezy do klubów, i okazało się, że do mnie
jest najdalej, więc problem sam się rozwiązał.
Przetarłam oczy i uniosłam głowę. Tata
siedział na fotelu i oglądał coś w telewizji. Chociaż właściwie nie wiem co z
tego rozumiał, bo głos był całkowicie wyłączony.
- Jak się spało córeczko .?
- Dobrze, chyba. Czemu nas wczoraj nie
obudziłeś .? Przecież znam zasady.
- Za słodko wyglądaliście. A tak serio to
wiem ile ten szkrab ma energii i jak ciężko go uśpić. No i chyba popsułem ci
plany na wieczór, więc postanowiłem, że tym razem pozwolę chłopakowi zostać na
noc. Tylko nie myśl sobie, że teraz tak będzie zawsze. To był jednorazowy
wyjątek.
- Spoko .. i dzięki. – znów się położyłam
i zasnęłam, bo była dopiero ósma, a ponieważ była sobota nie miałam zamiaru
wstawać o świcie. Koło 12.oo obudził mnie Dawid, dając mi buziaka.
- Wstawaj śpiochu, nogi mi zdrętwiały.
- Wiesz co, jesteś wredny.
- Ale i tak mnie kochasz. – podniosłam
się i dałam mu buziaka. Uwielbiałam się z nim droczyć, wgl gdybym mogła to ze
wszystkimi bym się droczyła i kłóciła, ale jakoś tak się powstrzymuję.
Wstaliśmy i idąc w stronę kuchni, żeby
zrobić jakieś śniadanko, wypuściłam jeszcze szczeniaki do ogrodu. Rano zawsze
tak robiłam, bo nie chciało mi się chodzić z nimi na żadne spacery. Ku mojemu
zaskoczeniu, śniadanie było gotowe. Na stole stał dzbanek z gorącą jeszcze kawą
zbożową, tosty z serem i dżemem, no i oczywiście banany, bez których śniadanie
nie byłoby śniadaniem, no przynajmniej dla mnie. Szybko zjedliśmy, żeby pobyć
jeszcze trochę razem, bo o 15.oo miały przyjść dziewczyny i miałyśmy się
szykować na imprezkę. Gdy byliśmy przed moim pokojem, kazałam Dawidowi włączyć
laptopa, a sama poszłam do pokoju Damiana. Zapukałam raz i nic. Drugi raz, też
nic. Trzeci i znów nie otrzymałam odpowiedzi. Musze przyznać, że trochę
spanikowałam, bo z tego co mi było wiadomo nigdzie nie wychodził, a on zawsze
słyszał jak ktoś do niego puka. Uchyliłam drzwi i zobaczyłam brata siedzącego
przed kompem z słuchawkami na uszach. Poklepałam go lekko po ramieniu, a on
podskoczył jak oparzony. Gdy mnie poznał, ściągnął słuchawki i dostałam
opierdziel.
- Jezu siostra, nie strasz.
- No przepraszam, ale pukałam kilka razy.
Poza tym co ty taki nerwowy .?
- Zamyśliłem się nad czymś .?
- Nad czymś czy nad kimś .? – zrobiłam
niewinną minę i posłałam oczko.
- Nawet jeśli nad kimś, to i tak nie
powiem.
- Dobra nieważne, słuchaj brat mam
prośbę. Udostępnisz Dawidowi swoją łazienkę i pożyczyłbyś mu może jakieś czyste
ciuchy .? Nie chcę, żeby wracał do domu i wyglądał jakby spał gdzieś pod
mostem.
- Jasne spoko. Masz szczęście, że go
lubię, bo tym razem wstawię się za tobą u ojca. Znasz przecież zasady- żadnych
chłopaków na noc. Co ci przyszło do głowy .?
- Dzięki, ale to nie będzie konieczne.
Tata nie jest zły i nawet zrobił nam śniadanie.
- Serio .? Co Dawid zrobił, że staruszek go tak polubił
.?
- Z tego co mi wiadomo to nic, ale dobra
nieważne. Znajdź jakieś ciuchy, zaraz go do ciebie przyślę.- po tym odwróciłam
się i ruszyłam w stronę drzwi. Jednak zanim wyszłam, postanowiłam jeszcze o coś
zapytać brata
- Damian .. a jak ci się układa z Niną .?
Dawno jej nie widziałam, a ty też coraz częściej wychodzisz.
- Wszystko gra. – jednak w jego głosie
było coś nowego.
- Ookeeej .. ale „wszystko gra” jako „wszystko
gra”, czy „wszystko gra” jako „jest super, kocham ją nad życie i wgl jest
pięknie” .?
- „Wszystko gra” jako „jest super, kocham
ją nad życie i wgl jest pięknie.”-odpowiedział pokazując język.
- No to cieszę się bardzo.- puściłam mu
jeszcze oczko i już wychodziłam, gdy Damian mnie zawołał.
- Pat .. mogę .. czy .. to znaczy ..
- Rany, wyduś to wreszcie z siebie.
- No bo jesteśmy jak przyjaciele i mówimy
sobie o wszystkim, tak .?
- Nooo ..
- I oboje chcemy, żeby drugie było
szczęśliwe, dlatego trzymamy się razem i pomagamy sobie nawzajem .?
- Damian, o co chodzi .?
- No, ale odpowiedz ..
- No tak, jest tak jak mówisz.
- Więc jeżeli jedno z nas chciałoby
odejść .. – spojrzał na mnie, smutnym wzrokiem - .. to drugie się nie obrazi .?
- Chcesz się wyprowadzić i zamieszkać z
Niną, prawda .?
- Tak, ale .. – stał i ruszył w moją
stronę, widział, że jest mi przykro, że chce mnie zostawić - .. właściwie
chodzi mi o coś więcej niż tylko o wspólne mieszkanie. – wtedy wyciągnął z
kieszeni pudełeczko z przepięknym pierścionkiem zaręczynowym. Odruchowo wzięłam
je w ręce. Będzie mi przykro jak Damian odejdzie, ale on w końcu ma już 21 lat,
więc powinnam się spodziewać, że niedługo to nastąpi. Tym bardziej, że
widziałam jak zależy mu Ninie, czego dowodem jest ten pierścionek.
- Chcesz się oświadczyć .? O Boże, Damian
gratuluję. – rzuciłam mu się na szyję i uścisnęłam najmocniej jak umiałam.
- Tak, ale zanim to zrobię, muszę mieć
pewność, że nikt na tym nie ucierpi.
- Żartujesz .?! O mnie nie musisz się
martwić, poza tym chyba nie wyprowadzisz się na drugi koniec świata, prawda .?
- Nie, jasne że nie.
- No to nie czekaj dłużej. Będę naprawdę
szczęśliwa jak się pobierzecie.
- Dzięki, nawet nie wiesz jak mi ulżyło.
- A co, bałeś się mnie .?
- I to jak. Nawet ojcu nie boję się tak
bardzo powiedzieć, jak tobie.
- Hej, przecież nie jestem taka straszna.
- No tak, ale ostatnio dużo się działo i
ty najbardziej na tym ucierpiałaś.
- Być może, ale dzięki tym paru złym
chwilom, mam dwa razy więcej dobrych to wspominania. A teraz mam jeszcze
więcej, a właściwie będę miała :D Także, do dzieła braciszku. – oddałam mu
pudełeczko, dałam mu całusa w policzek i poszłam do siebie. Postanowiłam na
razie nic nikomu nie mówić o planach brata. Zawsze w takich sytuacjach mówiłam „nie
mów hop, zanim nie przeskoczysz”. Jeszcze będzie czas na dobre nowiny.
- Kochanie ty moje, załatwiłam ci
prysznic i czyste ciuchy.
- Dzięki, ale nie musiałaś, serio.
- Nie chcę, żeby twoja mama pomyślała, że
się gdzieś włóczyłeś całą noc.
- To, co myśli moja matka to mnie akurat
najmniej obchodzi.
- Oj nie bądź taki surowy. Może miała
jakiś ważny powód, żeby wyjechać.
- Tak, na pewno. Ale nie mówmy o tym ok
.? Jakoś z nią to załatwię, kiedyś.
- No dobrze. Zmykaj do Damiana.
Gdy wyszłam po jakiejś godzince z
łazienki, Dawid siedział na moim łóżku z laptopem. Uśmiechnęłam się tylko do
niego i poszłam do garderoby. Postanowiłam nie dobierać do siebie żadnych
ciuchów na teraz, skoro za jakieś dwie godziny będę musiała wszystko zmieniać.
Ubrałam więc szary dres i żółty T-shirt z nadrukiem. Włosy zostawiłam
rozpuszczone, żeby szybciej wyschły. Wtuliłam się w Dawida i tak siedząc
przegadaliśmy ten czas. Dziewczyny przyniosły ze sobą wszystko, po kilka
strojów, żebyśmy wszystkie wybrały coś dla każdej, kosmetyki, szpilki i wiele
innych rzeczy. Dawid gdy tylko to zobaczył, pożegnał się i ulotnił. W moim
pokoju nagle zrobiło się strasznie głośno. Każda pokazywała strój, który
najbardziej jej odpowiadał na dzisiejszy wieczór, a reszta dodawała dodatki lub
ewentualnie coś zmieniała. Moje loki dzisiaj wyglądały całkiem nieźle, więc ich
nie prostowałam. Ani pokręciłyśmy włosy, Nikki zrobiłyśmy dwa kłosy z boku,
które z tyłu łączyły się w jeden, a dłuuuuugie włosy Sylwii wyprostowałyśmy.
Potem każda zrobiła sobie makijaż. Ja zdecydowałam się na lekki. Nałożyłam
podkład, a żółty korektor użyłam jak online. Do tego rzęsy pomalowałam tuszem i
byłam gotowa. Dziewczyny robiły sobie dość ostre makijaże, więc musiały
nakładać wszystko kilka razy, co trochę trwało. Weszłam do garderoby i
wyciągnęłam swój strój, który już dawno naszykowałam. Zdecydowałam się na
czarne, obcisłe rurki, kremową bluzkę na ramiączkach z cekinami i czarne
szpilki. Ubrałam jeszcze duże okrągłe złote kolczyki, żeby pasowały mi do
łańcuszka mamy i byłam gotowa.
Dziewczyny też już się ubierały, więc zaczęłam robić mały porządek, żeby móc po
powrocie znaleźć łóżko :P. Dziewczyny schodziły już na dół, gdzie czekali
chłopacy, a ja oczywiście zapomniałam torebki. Na szczęście wszystko już do
niej wsadziłam wcześniej. Gdy schodziłam po schodach, wszyscy się na mnie
gapili.
- Nie gapcie się tak, bo wam oczy z orbit
wyjdą.
- Wow, wyglądasz .. wow – tak, mądre jak
zwykle zdanie Arka. O co mu chodziło to nie wiem, przecież nie starałam się
jakoś specjalnie ani nie stroiłam. Moim zdaniem najlepiej wyglądała Sylwia.
- Ale zabłysłeś stary.
- Odwal się Lora, przynajmniej nie
zatkało mnie jak ciebie, że słowa wydusić nie mogłem.
- Dobra, dobra chłopaki tylko mi się tu
nie bijcie. Kocie, możemy iść .?
- Tak, ja jestem gotowa.
- No to idziemy, już .. – wypychała
wszystkich z domu do samochodów. Gdy w tym całym tłumie odnalazłam Dawida, od
razu zaczęłam się przepychać w jego stronę. Wszyscy próbowali się wydostać z domu,
szło im to naprawdę opornie. Gdy wreszcie wpadłam w objęcia mojego ukochanego,
przywitałam się z nim.
- Wyglądasz naprawdę przepięknie, jak
zwykle zresztą. – szepnął mi na ucho i lekko je przygryzł. Ja za to dałam mu
kolejnego buziaka.
Odwoził
nas mój tata i Damian, bo jakbyśmy chcieli jechać jednym autem to musielibyśmy
chyba autobus wynająć. Żeby nie było kłótni kto z kim jedzie dziewczyny jechały
z moim tatą a chłopacy z Damianem. Z jednej strony fajne rozwiązanie, ale z
drugiej szkoda, że nie mogłam jechać z Dawidem.
______________________________________________________________________________
No i wreszcie jest kolejny rozdział :) Przepraszam Was, że tak długo nic nie dodawałam, ale został mi niecały miesiąc do matury i muszę powtórzyć sporo rzeczy. Po świętach postaram się dodać dwa rozdziały na raz, bo jadę do babci, gdzie nie będę miała neta, więc będę miała trochę wolnego czasu na pisanie. Jeden rozdział napiszę na pewno, więc jak zaglądniecie w środę na pewno coś będzie :D Oczywiście komentarze dodały by mi otuchy i zmotywowały do pisania.
No, ale nic. Zobaczymy co to będzie.
Życzę Wam Wszystkim wesołych i radosnych świąt, spędzonych w gronie rodzinnym. Żeby spełniały Wam się wszystkie marzenia i żeby po LANYM PONIEDZIAŁKU, nikt z Was się nie rozchorował :), ale oczywiście niech nikt też nie będzie tego dnia suchy :P
Życzę Wam również wspaniałych prezentów od Pana Zajączka :PP, Smacznego Jajka i Wesołego Alleluja .!!
Wesołych Świąt Kochani ; ***
Wasza Patt.
Nareszcie! Nie no ja Cię normalnie kiedyś zamorduję jak będziesz mi takie przerwy robiła! Ale tym razem Ci wybaczę, bo przecież ja nawet Cię straszyłam, że zawieszę bloga :) na szczęście tego nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i oczywiście czekam na kolejny :)jestem ciekawa jak to dalej będzie z Dawidem i wgl czekam na nn!
Jak chcesz to wchodź na mój nowy blog, który założyłam z przyjaciółką (tytuł jeszcze niewymyślony, dlatego taki dziwny)
http://bezimiennibotak.blogspot.com/
Świetny rozdział, zresztą jak wszystkie! ;D
OdpowiedzUsuńDzięki i nawzajem!