Translate

środa, 20 lutego 2013

Rozdział XXXVII


W końcu dojechaliśmy na miejsce, ale nie było mi dane wysiąść z auta, bowiem Tomi zamykając drzwi ze swojej strony zablokował wszystkie inne. Najpierw zaczęliśmy się szarpać z klamkami, ale szybko zrozumieliśmy, że to się na nic nie zda. Wybuchnęłam śmiechem, bo coś takiego jeszcze mi się nie przytrafiło. Najlepsze było to, że wgl nie mieliśmy pojęcia jak to naprawić. W samochodzie było na razie chłodno, bo całą drogę działała klimatyzacja, ale to tylko kwestia czasu zanim powietrze się ociepli i będę umierać z gorąca, nie wspominając już o tym, że nie wrócimy do hotelu. Wtedy też z budynku wyszło parę osób, właściwie to dziewczyny na papierosa i przyglądały się tej komicznej sytuacji. Otworzyłam okno i tylko modliłam się, żeby w nim nie utknąć. Nie było małe, bo auto przypominało trochę jeepa, ale nie do końca wiem co to było, jednak nigdy nic nie wiadomo. Auto z zewnątrz było masakrycznie brudne, w końcu większość dróg tutaj nie była specjalnie utwardzona. Tomi tylko się ze mnie śmiał, że jestem typową dziewczyną.
- No przepraszam, ale jak ostatnio sprawdzałam, nie widziałam oznak, żeby coś się miało w tej kwestii zmienić. – podałam mu Kiarę, którą dziewczyny zawołały. Znała je już z poprzednich wizyt, więc pobiegła prosto w ich stronę. Jako pierwsza samochód opuściła moja głowa wraz z plecami. Siedziałam sobie teraz fajnie na oknie i w sumie nie miałabym nic przeciwko temu, gdybym miała się czego złapać. Tomi jedną ręką złapał mnie w pasie a drugą pod moje kolana. Instynktownie oplątłam ręce wokół jego szyi. Jedyne o czym pomyślałam to, żeby mnie tylko nie puścił, ale jak spojrzałam mu w te czarne oczy, byłam jak zahipnotyzowana. Wyciągnął mnie z samochodu jakbym zupełnie nic nie ważyła. Przez chwilę mnie tak trzymał i patrzyliśmy sobie w oczy. Gdy stałam już na ziemi, wciąż miałam wrażenie, że jestem w powietrzu. Ruszył pierwszy w stronę budynku.  Czy tylko ja czułam się dziwnie .? To działało w jedną stronę, czy on miał to samo i tylko zatrzymywał zimną krew .?
- Koniec przerwy kochani. Mamy dużo pracy, wiecie co robić, zaczynamy. – Dziewczyny wzięły mnie pod swoje skrzydła. Najpierw musiałyśmy pochować wszystkie ubrania z wieszaka do pokrowców. Na każdy wieszak osobny pokrowiec, w dodatku z takim samym numerkiem. Z każdym pokrowcem osobno trzeba było latać do samochodu, żeby tam następnie sznureczkiem zrobić odpowiednią pentelkę. Latałyśmy tak jak głupie, ale teraz przynajmniej wiem skąd one mają takie figury. To był niezły trening dla całego ciała. Zajęło nam to prawie dwie godziny. Następnie czekała na nas wielka góra ubrań na podłodze, które trzeba było poskładać i pochować do plastikowych pudełek. Siedziałyśmy sobie razem i plotkując wykonywałyśmy swoją pracę.
- O raaany .. patrzcie, szefunio dzisiaj znów bez koszulki. Boże jakie on ma piękne to ciałko. Aż mam ochotę je schrupać.  – spojrzałam na chłopaków i zobaczyłam Tomiego na drabinie ściągającego kolejny reflektor. Jego wszystkie mięśnie były tak napięte, że myślałam, że zaraz pękną. Sama bym go teraz z chęcią schrupała.
- Laskaa, wyluzuj. Za każdym razem jest to samo. Na takie jak my on pewnie nigdy nie spojrzy. Widzisz jakie on dziewczyny poznaje, spójrz np. na taką naszą Pat. On na pewno zaliczył każdą modelkę, z którą pracował.
- Nie słuchaj ich – z zamyśleń wyrwała mnie Julka – znam go praktycznie od małego i wierz mi, że to nie jest typ faceta, który skacze z kwiatka na kwiatek. To jest totalne przeciwieństwo jego braciszka, który swoją droga też jest całkiem niezły.
- Dawid .?
- Znasz Dawida .? No to kochana nie zazdroszczę, ten to wgl jest wcielenie zła. Mówiłam raczej o Sebastianie. Zmienia dziewczyny częściej niż bieliznę. Ale tak poza tym jest spoko. Ładny, zabawny, pomocny .. tylko niestety niestabilny. Będziesz miała okazję go poznać, nawet jutro. Ogólnie nie poznałyście tak naprawdę całej ekipy, teraz większość jest w zastępstwie. Tak naprawdę to Sebek i Wiki zajmują się włosami i makijażem. Normalnie miałybyście jedno z nich na wyłączność, rzadko się zdarza, że jest więcej niż dwie modelki. W sumie była chyba tylko jedna taka sesja. Ale Sebek to król, jak na niego trafisz to dziewczyno nie uwierzysz, że możesz być piękniejsza niż jesteś. A żebyś wiedziała jak się sprawdza w trudnych warunkach, jak np. pustynia.
- A gdzie reszta ekipy jest teraz .? jakiś ważniejszy projekt .?
- Co Ty .. ten film jest wyżej niż tytuł na liście projektów. Po prostu każdy zasługuje na wakacje, więc jak tydzień temu przesunęliście datę, rodzinka się rozjechała na parę dni.
- Rodzinka .? To jest więcej braci .?
- Hahaha .. są tylko te trzy łobuzy, ale ogólnie mają jeszcze 5-letnią siostrzyczkę – Amy. Pracuje tu jeszcze ich kuzyn no i Piotruś nam pomaga jak wpada. Ogólnie atmosfera na planie jest super jak są tu wszyscy, aż się chce do pracy wstawać. – kończyłyśmy już składać te nieszczęsne ubrania i dziewczyny zwolniły mnie z zaklejania i noszenia pudeł. Tomi gdzieś zniknął, ale usłyszałam przez przypadek od chłopaków, że jest w swoim biurze. Poszłam więc do niego, żeby powiedzieć, że już kończymy. Drzwi były otwarte. Tomi siedział przy biurku, po prawej stronie niewielkiego pomieszczenia, z włączonym laptopem, gdzie leciały slajdy zdjęć z naszej sesji. Miał ręce założone na kark i wydawał się być zupełnie gdzie indziej. Zapukałam lekko w framugę, żeby się nie wystraszył.
- To nasze zdjęcia .? – kiwnął twierdząco głową - Mogę zobaczyć .?
- Jasne, siadaj.
- Nie, nie trzeba. Poza tym nie widzę tu drugiego krzesła, a głupio samej oglądać.
- Ale głupio się czuję jak dziewczyna stoi, gdy ja siedzę – więc usiadłam mu na kolanach.
- Teraz lepiej .. mężulku .?
- O wiele. – zaśmiał się i włączył wszystkie zdjęcia. Siedzieliśmy i omawialiśmy każde, choć właściwie to ja pytałam jak mogli zrobić mi takie czy inne zdjęcie. Zdjęcia się skończyły, więc otworzyłam kolejny folder. Tomi od razu się zerwał i chciał go wyłączyć, ale mu nie pozwoliłam. Otworzyłam jedno, potem kolejne i kolejne. Byłam na nich ja, ale nie były to zdjęcia z sesji. Albo na nich spałam, albo bawiłam się z Kiarą, albo na plaży. Było też kilka ze studia, ale robione raczej podczas przerwy.
- Kiedy Ty je zrobiłeś .? Nigdy nie widziałam Cię z aparatem poza studiem.
- Po prostu nie wiesz, że trzymałem wtedy aparat, bo wcale go nie przypomina.
- Czemu je wgl zrobiłeś .? – popatrzyłam na niego i na chwilę zapanowała cisza.
- Tak po prostu .. lubię robić zdjęcia. Jakoś tak miałem wenę jak na Ciebie patrzyłem ..
- Są piękne. Ale następne chce mieć z Tobą.
- Pomyślimy. Mam dla Ciebie mały prezent. – wręczył mi małe pudełeczko, a w środku znalazłam złotą obrączkę. – Pomyślałem o niej jak zobaczyłem dzisiaj twój złoty łańcuszek.
- O rany .. to słodkie, ale nie mogę jej przyjąć.
- Możesz. A nawet musisz i masz ją zawsze nosić. Następnym razem jak ktoś będzie cię chciał wziąć za żonę, będziesz miała czym poprzeć małe kłamstewko, które jest chyba niestety nieuniknione.
- Dziękuję. – pasowała idealnie, ale czułam się dość niezręcznie- Skąd ją wgl wziąłeś .?
- Cóż .. może ci kiedyś powiem.
- Okej. Dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy o twojej rodzince.
- Jakich .?
- Ano takich, że Dawid nie jest twoim jedynym bratem. Podobno jesteście jak trzej muszkieterowie: Dawid – najgorsze ogniwo, cytując słowa Julki „zło wcielone” nie pomaga, nie interesuje się rodziną i tylko ciągnie kasę, Sebek – król makijażu i fryzur, zwłaszcza w trudnych warunkach klimatycznych praktycznie ideał, gdyby nie fakt, znowu cytat, że zmienia dziewczyny częściej niż bieliznę, no i Tomi – oh .. ten to dopiero niezłe ziółko, niezwykle przystojny, o ciele do schrupania, pomaga we wszystkim w czym tylko może, a co najważniejsze nie sypia z każdą przewijającą się przez jego aparat modelką. – jego uśmiech był prześliczny. – No i jest jeszcze najmłodsza i zapewne najsłodsza, 5-letnia Amy. Szokiem było dowiedzenie się o Tobie, ale o całej trójce .? Nawet nie chcę sobie wyobrażać co czuł Dawid, gdy się o Was dowiedział.
- Co masz na myśli .?
- No wiesz .. po osiemnastu latach dowiedzieć się, że masz starszego brata na pewno nie jest łatwe, a tym, że jest ich dwóch i jeszcze młodsza siostra .?
- O czym Ty mówisz .? Dawid cały czas o nas wiedział. Przecież się razem wychowaliśmy
- Zaraz, zaraz .. – z tego co właśnie do mnie docierało aż zaczęłam chodzić po pomieszczeniu – to mama go nie porzuciła i nie zostawiła z waszym ojcem samego jak był mały .?
- Nie, tata mieszka z mamą i Amy. Jak byliśmy mali miał wypadek i musiał lecieć do Stanów na operację i tak mu się tam spodobało, że w końcu  wszyscy się tam przeprowadziliśmy. Mama zajęła się robieniem filmów no i zarabiała na tyle dużo, że tata zajmował się nami Dawid w tym roku stwierdził, że chce studiować w Polsce, więc wrócił, żeby zdać maturę i bez problemów kontynuować naukę. Ciocia zgodziła się, żeby u nich zamieszkał, bo mamy kuzyna w tym samym wieku
- Lora .. znaczy Kamil, tak na niego mówimy z Anią od małego.
- Znasz Kamila, nie no ale jaja, zaraz się okażę, że znasz całą moja rodzinę. Ale Kamil to też niezłe ziółko, oboje z Dawidem są tacy. – Gdy myślałam, że gorzej już być nie może, dowiedziałam się, że cały ten związek był jedną wielką ściemą. Nie umiałam powstrzymać łez, nawet nie chciałam. - A młodego normalnie uduszę za opowiadanie takich bzdur .. Hej, nie płacz, on zawsze sprawiał same problemy – przytulił mnie, a ja się totalnie rozkleiłam. Wgl nad sobą nie panowałam. Stał tak ze mną, dopóki ktoś nie wpadł i prawie, że krzyknął
- Szefie gotowe, wozy zapakowane .! Raany co się stało .? Umarł ktoś czy jak .?
- Zaraz przyjdziemy, zmykaj stąd. – odsunął mnie trochę od siebie, wytarł łzy dłonią z policzków i pocałował mnie w czoło – zaczekaj tu chwilę, zaraz wrócę.
Normalnie totalna załamka. Wymyślił jakąś historię życia tylko po to, żeby wszystkim nam było go żal .? Co za żałosne posunięcie. Niech no tylko wrócę do Polski i wszystkim powiem jaki z niego bydlak. A jak dorwę Lorę to mu chyba język urwę za ten głupi żart. Znałam go od przedszkola, a okazuje się, że nic tak naprawdę o nim nie wiem. Tomi wrócił i gdy powiedziałam, że możemy jechać, poszliśmy do auta. Kiara była już w środku i dobrze, bo normalnie bym o niej zapomniała. Z pomocą chłopaka weszłam do samochodu i otworzyłam szybę od strony kierowcy. On sam bez problemu pociągnął się na rękach i z łatwością wskoczył. Do hotelu wróciliśmy w ciszy po 22.
______________________________________________________________________
No i szybko kolejny rozdzialik ;) Jak się podoba .? W kolejnym już pustynia .! :D Nawet nie wiecie jak sie cieszę .. ale z drugiej strony znaczy to, że powoli zbliżamy się do końca opowiadania :( Myślę, że do 50 rozdziałów spokojnie dobiję, może nawet troszkę więcej ale to już lada chwila .!! Muszę pomyśleć nad czymś nowym ♥ 
Dobra dzisiaj króciutko, 
całuski od Patt. ; *** 

2 komentarze:

  1. Ta akcja w samochodzie była genialna :)
    Nie wiem dlaczego wszyscy tak się uczepili tego, żeby chłopcy o imieniu Sebastian byli tymi złymi. To już trzeci blog, seryjnie. A mnie to dołuje, bo na obozie miałam ksywkę Seba xd Cóż, nieważne :p
    A końcówka była mocna! Jak on mógł tak oszukać Patt?! Wrrr... niech się teraz tłumaczy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale on tu nie jest ten zły .. to typowy facet, który po prostu korzysta z życia :P i ostatnio jaram się tym imieniem, więc musiało się pojawić Xdd

    OdpowiedzUsuń